wtorek, 28 czerwca 2011

5.

No to już od trzech dni jedziemy na przemian w deszczu na przemian po suchym. Wyraźnie się ochłodzło nawet do 12 st. Na Jeniseju w Krasnojarsku przycupnęliśmy sobie na moście coby pyknąć fotkę przy okazji mocno narażając się ochronie mostu którzy niemalże chcieli nas aresztować;) Jako że ochroniarz był jeden a nas 4 ze stoickim sposobem po prostu odjechaliśmy.

Drogi robią się coraz gorsze i coraz więcej szutrów i gruntowych. Piszę ten tekst z Listwianki nad Bsjkałem- bardzo uroczego miejsca- to mogę już napisać ze w sumie po szutrach to bylo ze 100- no może 120 km i na razie kierownica wytrzymała. Ale czuję że w główce ramy jest luz. Cała wczorajsza droga w deszczu. Przez Irkuck tylko przejechaliśmy, ale tam się jeszcze wrócimy pojutrze.
Coraz więcej ciekawostek i spotkań po drodze. Takie wygódki z pewnością sprzyjają zacieśnieniom kontaktów towarzyskich

No i oczywiście spotkania na drodze. Dwóch kolegów z Polski Paweł i Sebastian zaraz po zrobieniu prawka na motocykl zakupili 2 Afryki Twin i heja w świat. To jest przygoda . Są w drodze od roku . Właśnie Paweł złapał gumę a Sebastian, jak się później okazalo czekał na niego jakieś 50 km. Nie doczekawszy się wrócił a my w międzyczasie poradziliśmy sobie z dziurami w gumie (kumpel pojechał z Pawłem do wulkanizatora a ja pozostałem na straży :)

Wieczorkiem pogadaliśmy sobie przy piwku i jedzonku

2 komentarze:

  1. Czytam "Są w drodze od roku" i kopara wali z hukiem o klawiaturę, a wytrzeszczone oczy łapią kilka dodatkowych dioptrii.
    Nie ogarniam jak to może być wykonalne, bez potężnych sponsorów i ekip serwisowych.

    Trzymam Michał mocno kciuki za Twoją kierę, ale rozważ może radę Krecika puszczając instalację na zewnątrz. 10cm walca w środek, spaw i jedziesz spokojniej.

    Czekam na ciąg dalszy gryząc palce z zazdrości.

    OdpowiedzUsuń
  2. O ...ja znam skądś tych gagatków-panowie Seba i Piecyk-jak nazwał Pietrzyka mój mąż-Evgeny to "luzaki" jakich mało. Dotarli do Władywostoku pierwszy raz gdzieś w październiku 2010 roku po czym zostawili swoje Hondy i hajda na Indonezję etc. Z reszta na ich blogu http://noexperienceexpedition.blogspot.com/
    jest wszystko:)
    Polecam. Potem panowie S i P odwiedzili mnie już w maju i w czerwcu wyjechali w drogę powrotną-poznaliśmy się na Couchsurfingu :)
    A dzięki nim trafila do mnie ekipa Michala:)

    OdpowiedzUsuń