niedziela, 31 lipca 2011

34

Jednym z ważniejszych wagonów, jeśli nie najważniejszy, to restauracyjny. Wygląd jak z lat 50. To tutaj przesiadywaliśmy część czasu sączac piwko po 110 Rubli (11zł) za butelkę, co odważniejszi zamawiali śniadanko czy obiad.


Restauracyjny funkcjonował tylko dzięki Paaliakom .
Nadawaliśmy rytm temu obiektowi.
To tutaj rozgrywały się sceny niczym z dzikiego zachodu, a raczej dalekiego wschodu... :)
Od czasu zajrzenia "do kuchni" i zlokalizowania wreszcie skąd ten charakterystyczny zapach pochodzi zdałem sie na kuchnie współpasażerek lub tradycyjny zestaw Snickers + Cola
W każdym z wagonów były po dwa obiekty strategiczne w postaci kibli. I tu wyrazy uznania dla prowadnic które dbały o jego czystość mimo że złorzeczyły "snowa Paaliaki w unitaz bumagu brosali". Tu dla niewtajemniczonych bumagę trzeba wrzucić do kosza- czego nigdy nie zrobiłem. Wrzucanie papieru do kibla i małosprawne spłukanie mogło powodować jego zatkanie. Faktem jest, że ichni papier to po to był takiej struktury, aby przypadkiem nie rozpuścił się w wodzie i można byłoby poddać go ponownemu recyklingowi :)

No i kolejny obiekt strategiczny w postaci prysznica w ilości na cały pociąg ... 1 :).
Myśleliśmy, że o prysznicu to tylko pośnimy. Jakież było nasze zdziwienie gdy okazało się, że byliśmy najlepszą klientelą prowadnicy, która zawiadywała rzeczonym przybytkiem. Nie tam abyśmy tylko my korzystali ale raczej tłumów tam nie było. Prysznic 100 Rubli tyle co piwo

33

"Firmiennyj Pojezd" składał się z 13 wagonów. Większość z nich to tzw. kupe z 36 miejscami po 4 w każdym przedziale. My jako grupa b. dobrze zorganizowana ;)dokonaliśmy rezerwacji miejsc w pociągu przez biuro podróży już na początku roku licząc że będziemy mieć wspólne przedziały. Che che... może i Rosja potrafi wysłać człowieka w kosmos, może i trafia laserem muchę w oko, ale dokonać takiej rezerwacji .... to przerasta możliwości wszystkich systemów operacyjnych Żeleznoj Dorogi Rosiji :)

Efekt był przynajmniej taki, że chociaż szczęśliwie prawie wszyscy byliśmy w tym samym wagonie i w sąsiadujących ze sobą przedziałach. Wszyscy z nas - jako pierwsi rezerwujący:)- otrzymali górne łóżka :)
Z początku byliśmy tym faktem mocno niepocieszeni i próbowaliśmy z prowadnicą "coś" załatwić, ale jeszcze raz sprawdziło się, że czasami nie warto walczyć z przeznaczeniem.

Przedziały są koedukacyjne i trafiły się nam miłe :) pasażerki Swieta i Larisa.
Ech ... że my to wszystko przeżyliśmy...
W moim przedziale skupiało się całe życie towarzyskie. Jedzenie przygotowywaliśmy sobie na miejscu, a przed zatruciem i niestrawnościami ochranialiśmy się przy pomocy alkoholu. Musze powiedzieć że jest to bardzo skuteczna ochrona.
Najtańszą klasa wagonu był tzw plackartnyj z chyba 56 miejscami do leżenia. Tu całe życie toczyło sie na oczach współpasażerów. Może byłoby to i interesujące, gdyby nie specyficzny zaduch, na który i chyba alkohol by nie pomógł. Takich wagonów w Firmiennym było 3

No i klasa Lux którą zafundował sobie Zenek. My z tego faktu bardzo się cieszyliśmy, bo sadziliśmy, że będzie u niego prysznic i w ogóle full wypas, a tu niestety... miejsca tyle co w kupe tyle tylko, że jechał sam i nie martwił się o śniadanie i obiad.

czwartek, 28 lipca 2011

32.

No to po dużych bojach z instytucja Zeleznodarogi Rosii zmierzamy w końcu na dworzec aby w upojne 7 dni i nocy dojechać do Moskwy :). Kolej Transsyberyjska jest najdłuższa koleją na świecie, z czego ca 80% przypada na Azję, a 20% na część europejską Rosji.

Odcinek do przejazdu nie jest mały bo 9288 km. Budowę zaczęto planować w ca 1850 r, a to głównie ze względów strategicznych coby utrzymać przy Rosji jej wschodnie wybrzeże. Pamiętajmy, że w tamtych czasach kolej była nerwem gospodarki podobnie jak to się działo z koleją w Stanach. Komunikacja kolejowa umożliwiła rozwój gospodarczy Syberii, a także umocnienie wpływów. Były różne perturbacje, kto na to wszystko wyłoży kasę, w końcu Car Aleksander III wyciągnął diengi i rozpoczęto budowę w 1891r.
No i teraz obstawiamy kiedy Transsyberyjską kolej oddano do eksploatacji...
Datę podam na końcu, abyście mogli lekko pogłówkować np. interpolując do tempa budowy 50-80km odcinka autostrady Stryków-Konotopy. Ciekawostką jest to, że kolej była rozerwana jeziorem Bajkał, przez który wagony przewożono promem, a był i tez taki epizod, że zimą po Bajkale ułożono tory i konie przeciągały wagony :).
Ponoć konstrukcja mostu na Amurze została zamówiona w Warszawie,a transport jego elementów W-wa Odessa realizowany był koleją, później do Władywostoku to już statkiem, a z Władka do Chabarowska znów koleją.
No to jak z tą datą. Data oddania do eksploatacji to lipiec 1903 roku !!!

Pociąg którym mieliśmy jechać nosi dumną nazwę Firmiennyj no 001 ROSIJA.
Tu jeszcze na peronie ale w tle udało się już uchwycić nasza prowadnice Tanię. każdy wagon ma swojego opiekuna tzw prowadnicę. Z nią można było załatwić prawie wszystko [ech myślę że można napisać "wszystko" ale do końca nie sprawdzałem :) ]

Rozkład jazdy Firmiennyj no 001 ROSIJA . wszystkie czasy podane sa wg czasu moskiewskiego. Zauważcie że postoje są często 20-30min. Jak się później okazało były one dla nas zbawienne.

Jak to z Polakami bywa na każdym krańcu świata znajdziesz ten kawałek polskości, który jest dla ciebie czymś bliskim. We Władywostoku Magda mieszka wraz z mężem. Dzięki niej poznaliśmy dobrze miasto i jego ciekawe miejsca, ułatwiła kontakt z klubem motocyklowym (nie tylko nam, ale była tez opoką dla wcześniej po trasie spotkanych włóczykijów z NO EXPERIECE EXPEDITION Pawła i Sebastiana ).


Jej pożegnalne ciasto podczas podróży pociągiem stanowiło dla nas nielada atrakcję.
Bardzo miłe było z jej strony, że przyszła pożegnać się z nami na dworzec.
MAGDA DZIĘKUJEMY !!!

niedziela, 24 lipca 2011

31.

... i jego koza:) Yamaha XT 660 Z Ténéré
Karol - najmłodszy uczestnik wyprawy (21). Zdobył dużo doświadczeń, niekiedy bolesnych ;)
... i jego BMW GS 1200
no i Ja - Michał :)

... i mój dzielny wojownik - Harley Davidson Road King
- właściwie powinien się nazywać Road Fighter :)

30.

Kazimierz.

... i jego BMW RT 1200

Darek

... i jego BMW GS 1200 Adventure
Jacek - ojciec Karola

29.

Zanim opuścimy Władywostok czas na podsumowanie.
Do Władywostoku z Warszawy przejechaliśmy prawie 11.000 km.


Większość dróg była zacnej kondycji, ale tak jak uprzednio pisałem szacunkowo ca 300 km to szutrówki i gliniaste drogi będące aktualnie w naprawie lub przebudowie.
Średnia była całkiem niezła ale prędkość max to chyba nie jest nasza ;)
Przyjmijmy, że po drodze nie było większych krytycznych zdarzeń, a jedynymi śmiertelnymi ofiarami były robale.











A OTO AKTORZY TEGO WYJAZDU

Fotografie wykonane przez Kazimierza zaraz po wjeździe do Władywostoku, w trakcie rytualnego wypalenia cygara, które kilka miesięcy wcześniej na rejsie żeglarskim dostałem od Stasia C. Staszek dzięki- Partagas smakował wybornie :)

Zenek. Główny organizator wyprawy

.... i jego Yamaha Super Tenere 1200

28.

Jak chyba w każdym mieście Rosji wódz musi pokazywać jakiś kierunek.
Jaki to kierunek? z pewnością nikt nie wie ... :)

Pomniki bojców też są, tu akurat na centralnym placu przed gmachem (to ten w oddali) władz Regionu

Ale dając wyraz prawdzie obecne są też pomniki osobom zasłużonym dla rozwoju miasta i regionu. W taki sposób uhonorowano pierwszego Starostę Władywostoku Semenowa

Położenie miasta dawno docenił Car, który postanowił założyć tu bazę floty Pacyfiku, a pierwszym admirałem był Makarow, który też doczekał się pomnika.
Można też tu znaleźć i wiele innych interesujących elementów architektury posadowionych na cokół.

27.

Podczas naszego pobytu zawsze Władywostok do godzin południowych był zamglony.
Zbytnio to nam nie przeszkadzało gdyż przesuniecie czasowe 9 h dawało nam się trochę we znaki

Ale my nie dawaliśmy za wygraną i po zdaniu motocykli już pieszo zwiedzaliśmy miasto.
Władywostok gwałtownie rozbudowuje się, głownie przy pomocy sił najemnych z Chin. Niestety wydaje się, że z jakością prac nie jest najlepiej...


A naprawdę są i ładne stare budynki, które warto byłoby przywrócić do dawnego wyglądu...

Władywostok położony jest na wzgórzach, a najbardziej eksponowane nosi nazwę Góry Tygrysiej gdzie ponoć 150 lat temu (bo tyle liczy sobie Władywostok) żyły tygrysy.
Teraz niestety zostały tylko ich 4 figury rozrzucone wokół wzgórza

Moczenie nóg z Zenkiem przy plaży położonej niedaleko Yacht Klubu Oceanu Spokojnego, mimo kiepskiej pogody musiało mieć też miejsce :)

sobota, 9 lipca 2011

26.

No nie mogłem odjechać goły więc dostałem od "Pastora" jego koszulkę
Na koniec z Zenkiem, Gieniem i Pastorem

No i zdjecie pod Koszulką Bractwa z Bydgoszczy, którzy byli tu w 2003 roku...

25.

Jeszce wczoraj brodziłem sobie powiedzmy że w wodach Morza Japońskiego z koszulką 10 lecia WEBCHAPTER na sobie....


Dzisiaj odwiedziliśmy motocyklowy klub IRON TIGERS z Władywostoku. Ich strona to www.vladmoto.ru
Zostaliśmy bardzo serdecznie powitani przez Prezessa "Pirata" - w środku, "Pastora"z prawej i Gienia"
Pokazali swoje albumy z imprez (właśnie przygotowują się do kolejnej w następną sobotę). Użyczają gościny, noclegu i warsztat wszystkim motocyklistom będącym w podróży.

Zostawiłem im swoją plakietkę WEBCHAPTER


Pod sufitem rozpiete sa koszulki klbów które ich odwiedziły. Z radością przyjęli moja WEBCHAPTERU która właśnie ściągnąłem z siebie

24.

Generalnie obecnie Władywostok do najładniejszych miast nie należy. Jest rozkopany, pełen dziurawych ulic. Wszystko ponoć ma się zmienić w 2012 r gdyz miasto ma gościć wszystkich prezydentów rejonu Pacyfiku. Dlatego tez buduje się trzy przeprawy mostowe
No ale porządek musi być i są siły aby go pilnować ;)

Są i ladne elementy miasta ale doprawdy nieliczne

Generalnie miasto ma problemy z tytułami własności, dlatego jeśli już jest uregulowana własność odbywa się i renowacja

A jest co odnawiać bo obok budynków drewnianych są i mocno zaniedbane murowane