Zanim opuścimy Władywostok czas na podsumowanie.
Do Władywostoku z Warszawy przejechaliśmy prawie 11.000 km.
Większość dróg była zacnej kondycji, ale tak jak uprzednio pisałem szacunkowo ca 300 km to szutrówki i gliniaste drogi będące aktualnie w naprawie lub przebudowie.
Średnia była całkiem niezła ale prędkość max to chyba nie jest nasza ;)
Przyjmijmy, że po drodze nie było większych krytycznych zdarzeń, a jedynymi śmiertelnymi ofiarami były robale.
A OTO AKTORZY TEGO WYJAZDU
Fotografie wykonane przez Kazimierza zaraz po wjeździe do Władywostoku, w trakcie rytualnego wypalenia cygara, które kilka miesięcy wcześniej na rejsie żeglarskim dostałem od Stasia C. Staszek dzięki- Partagas smakował wybornie :)
Zenek. Główny organizator wyprawy
.... i jego Yamaha Super Tenere 1200
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz