niedziela, 14 sierpnia 2011

38

No to po siedmiu dniach i nocach :) w końcu dojechaliśmy do Moskwy. Jakoś tak dziwnie się złożyło, że piwo w hotelu mimo że trzy razy droższe niż w pociągu smakowało co najmniej trzy razy lepiej.
Po solidniej kąpieli i odświeżeni nabieramy sił by wyjść na miasto

Już zabudowa w najbliższym sąsiedztwie hotelu zwiastowała nietuzinkowość miasta

Przeto i sklepiki gdzie można zrobić drobne zakupy wcale nas nie dziwiły ... ;)

Wiadomo, wszystkie drogi prowadzą w Moskwie na Plac Czerwony gdzie można przedefilować wraz z tłumem turystów...

No i oczywiście podziękować odpowiednio (he he) wodzowi rewolucji ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz